Pierwszym krokiem po oczyszczeniu cery jest nałożenie kremu tonującego (ja osobiście wybieram ten firmy Ziaja) i korektora pod oczy oraz na wypryski. Podkład jest zbyt ciężki dla młodej cery i tylko niepotrzebnie ją obciąży. Krem tonujący wyrówna koloryt cery, a korektor zamaskuje wszelkie niedoskonałości.
Kluczem do sukcesu jest odpowiednia regulacja i podkreślenie brwi. Kiedy już to zrobimy, pora na dwa triki - po pierwsze - jasnym (waniliowym albo beżowym) cieniem rozjaśniamy delikatnie wewnętrzny kącik oka wklepując cień płaskim pędzelkiem. Następnie białą/beżową kredką malujemy linię wodną oka -bardzo dokładnie widać ten obszar na zdjęciu. W ten sposób optycznie powiększymy oczy i rozświetlimy spojrzenie.
Zalotką podkręcamy górne rzęsy a następnie delikatnie podkreślamy je tuszem (pomylenie kolejności grozi połamaniem rzęs!). Teraz wystarczy delikatnie przejechać szczoteczką po dolnych rzęsach :)
W efekcie oko wysuwa się na pierwszy plan, a spojrzenie staje się bardzo wyraziste.
Kolej na usta. Najlepiej pomalować je nawilżającą pomadką o delikatnym zabarwieniu (polecam Carmex Moisture Plus). Błyszczyk jest ok, ale często trzeba nanosić poprawki no i przyklejają się do niego włosy :) Ale na usta także jest magiczny trik, który sprawi, że wydadzą się trochę większe i bardziej pełne - niewielką ilość rozświetlającego korektora pod oczy wklepujemy w tzw. łuk kupidyna, czyli zagłębienie na górnej wardze. Jeśli nie mamy takiego korektora, można posłużyć się białą kredką - rysujemy malutką kropkę i dokładnie ją rozcieramy.
Kolej na usta. Najlepiej pomalować je nawilżającą pomadką o delikatnym zabarwieniu (polecam Carmex Moisture Plus). Błyszczyk jest ok, ale często trzeba nanosić poprawki no i przyklejają się do niego włosy :) Ale na usta także jest magiczny trik, który sprawi, że wydadzą się trochę większe i bardziej pełne - niewielką ilość rozświetlającego korektora pod oczy wklepujemy w tzw. łuk kupidyna, czyli zagłębienie na górnej wardze. Jeśli nie mamy takiego korektora, można posłużyć się białą kredką - rysujemy malutką kropkę i dokładnie ją rozcieramy.
Ostatnie drobiazgi - policzki muskamy delikatnie różem a całość utrwalamy transparentnym pudrem sypkim (ja korzystam z My Secret).
Co sądzicie o takim delikatnym makijażu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz