poniedziałek, 7 stycznia 2013

Przeprosiny i spóźnione życzenia noworoczne

    Z góry przepraszam wszystkie Nowoczesne Nastolatki za tak długą nieobecność! Powodem był najzwyklejszy w świecie brak czasu.
Tak więc z opóźnieniem chciałabym życzyć wam mnóstwo życiowej i materialnej słodyczy, wygranej w totka i wysokiego bruneta z niebieskimi oczami aspirującego na adwokata z marzeniami o gromadce wesołych dzieci (bądź według uznania inny model chłopaka idealnego), patatającego tęczowego jednorożca, ogroooooooomniastego tortu i braku zbędnych kilogramów życzę...ja! 











niedziela, 23 grudnia 2012

Merry Christmas!

    Kochane Nowoczesne Nastolatki! Z okazji Świąt chciałabym wam życzyć przede wszystkim fajnych chłopaków, kasy na nowe ciuchy, kosmetyki, biżuterię, smacznego jedzonka, ogromniastych prezentów pod choinką i niezawodnych patentów na podryw:) Mam nadzieję, że po świętach tu wrócicie i z przyjemnością przeczytacie nowe, mam nadzieję, że ciekawe notki.


 MERRY CHRISTMAS!     















     

Wybieramy pierwszy biustonosz:)


    Witajcie Nowoczesne Nastolatki! Dzisiaj notka poświęcona tym, które planują w najbliższym czasie zakupić swój pierwszy stanik! Nie ma określonego momentu, w którym trzeba kupić pierwszy stanik. Biustonosz dla nastolatki jest potrzebny wtedy, kiedy biust zaczyna mieć swoją wagę. Stanik ma za zadanie wspomóc dziewczynę w utrzymaniu piersi w wygodnej pozycji. Może także pomóc dziewczynom, które nie chcą, by spod bluzki widać było im sutki. Pierwszy biustonosz jest konieczny, kiedy między skórą piersi, a klatki piersiowej pojawiają się odparzenia i obtarcia.

Kiedy potrzebny jest biustonosz?

Pierwszy stanik powinno się kupować, kiedy biust zaczyna się rozwijać na tyle, że ma już swój ciężar. Jednak bardzo często nakupno pierwszego stanika ma wpływ presja rówieśniczek, które noszą już staniki. Zdarza się także, że dziewczyny chcą „zakryć” biust stanikiem, aby nie było widać im sutków spod bluzki. Wszystkie te powody, bardziej „wewnętrzne”, niż odnoszące się do rozmiaru biustu nastolatki, są równie ważne. Te czynniki mają wpływ na psychikę dorastającej dziewczyny, dlatego także trzeba je wziąć pod uwagę.

Oprócz powyższych czynników istnieją bardziej „obiektywne” powody do noszenia stanika. Chodzi tu głównie o rozmiar biustu. Biust mający swój ciężar potrzebuje „wsparcia”. Opadające już piersi mogą wywoływać podrażnienia między skórą piersi, a klatki piersiowej, czemu przeciwdziała dobrze dobrany stanik. Piersi podskakujące podczas lekcji w-fu to dyskomfort, który można wyeliminować właśnie za pomocą stanika.


Jak dobrać biustonosz dla nastolatki?

Pierwszy stanik może pomóc dziewczętom narzekającym zarówno na zbyt mały, jak i zbyt duży biust. Biustonosz unosi piersi i izoluje delikatną skórę od ubrań. Pamiętajmy jednak, że strona estetyczna to nie wszystko. Pierwszy biustonosz nie powinien mieć usztywnień i fiszbinów. Na początek trzeba oswoić się z noszeniem czegokolwiek w tym miejscu. Dobrym materiałem na pierwszy stanik jest mikrofibra lub bawełna z dodatkiem lycry. Dzięki temu będzie to nieuciskająca i wygodna część bielizny.

Fason pierwszego stanika powinien być jak najwygodniejszy. Na początek dobrze sprawdzą się krótkie sportowe topy i braletki, czyli staniki złożone z trójkącików. Oba te biustonosze dla nastolatek nie mają fiszbinów. Wybieramy je także wtedy, kiedy biust nastolatki jest jeszcze niewielki, ale dziewczyna uważa, że stanik jest jej potrzebny.

Kolejnym etapem może być „klasyczny” stanik z zapięciem i miseczkami. Wybierzmy jednak wersję bawełnianą i starajmy się, by rozmiar był jak najlepiej dobrany. Często dziewczęta skarżą się na to, że zapięcie podnosi się im w górę pleców. Dzieje się tak, jeśli obwód pod biustem stanika jest za duży dla szczupłej nastolatki. Obwód jest podawany w centymetrach w rozmiarze stanika, np. 70B znaczy, że obwód klatki piersiowej pod biustem wynosi 70 cm, 80A - 80 cm itd. Można zmierzyć sobie obwód klatki piersiowej przed pójściem na zakupy stanika.

Jeśli zdecydujemy się na fiszbiny, które nadają się dla większego już biustu, także uważajmy, aby je odpowiednio dobrać. Jeśli uciskają po założeniu, oznacza to, że ich rozmiar jest zbyt mały. Oznacza się go literą zawartą w rozmiarze stanika. Aby ją obliczyć należy zmierzyć obwód pod biustem i mniej więcej na wysokości sutków, nie zaciskając, po czym odjąć te liczby od siebie. Wynik 12-14 cm oznacza rozmiar A, 14-16 - B itd. Są to jednak wartości przybliżone i różniące się w zależności od producenta i każdy stanik trzeba przed zakupem zmierzyć.





Jak skutecznie dbać o paznokcie, czyli wszystko o ich pielęgnacji

    Manicure to zabieg kosmetyczny przeprowadzany na paznokciach u rąk, mający na celu poprawienie ich wyglądu i kondycji. Polega przede wszystkim na nadaniu paznokciom odpowiedniego kształtu, zakończony jest zaś zwykle nałożeniem warstwy lakieru. Zabieg można przeprowadzać zarówno w gabinetach kosmetycznych, jak i w warunkach domowych. Jego regularne wykonywanie doskonale pielęgnuje i wzmacnia płytkę, co z kolei korzystnie wpływa na prezencję paznokci.

Kolejne kroki wykonania profesjonalnego manicure:
  1. Usunięcie starego lakieru z płytki paznokcia - stosujemy do tego zmywacz bezacetonowy. Emalię zmywamy przy pomocy wacika, zawsze w kierunku od podstawy do czubka paznokcia.

  2. Skracanie paznokci - najlepiej paznokcie opiłować do wymaganej długości, jeśli jednak konieczne jest ich obcięcie najlepiej zrobić to nożyczkami.

  3. Nadanie odpowiedniego kształtu - używamy do tego pilnika papierowego, mineralnego lub szklanego. Należy pamiętać by piłować paznokcie w jednym kierunku - wygładza to jego krawędź i zapobiega rozdwajaniu.

  4. Usuwanie skórek - na naskórek wokół płytki paznokcie nakładamy preparat zmiękczający lub zanurzamy paznokcie na kilka minut w ciepłej wodzie z mydlinami. Zmiękczone skórki podsuwamy przy pomocy drewnianego patyczka. Grubsze skórki możemy usunąć cążkami do paznokci.

  5. Polerowanie - najlepiej robić to jak najrzadziej, szczególnie gdy paznokcie są cienkie. Zabieg ten dodatkowo pocienia płytkę i zwiększa jej kruchość.

  6. Nakładanie lakieru lub odżywki - to ostatni etap manicure, polegający zazwyczaj na nałożeniu warstwy kolorowej emalii i przyozdobieniu płytki. Jeśli jednak nie mamy ochoty na malowanie paznokci pokryjmy je chociaż bezbarwną odżywką.

  7. Nawilżanie - na sam koniec, kiedy lakier już wyschnie, dobrze jest wetrzeć w dłonie i paznokcie krem nawilżający.


Moje odkrycie kosmetyczne!

    Ostatnio natknęłam się w internecie na lakiery firmy Orly. Co prawda ich cena jest zdecydowanie wysoka, jednak zdecydowałam się na ich wypróbowanie i z dumą stwierdzam: Efekt rewelacyjny! Kolor utrzymuje się nawet do tygodnia, nie powstają zacieki, ani brzydkie, odbarwione plamy. Lakier zapewnia równe kolorystycznie pokrycie paznokcia a w dodatku do wyboru jest ogromna gama barwna, więc nawet najbardziej wymagająca osoba wybierze coś dla siebie.
Oto kolory, które posiadam w swojej kolekcji:

 Kolor idealny na wakacje! Świetnie prezentuje się na paznokciach, również przy sztucznym oświetleniu.








Soczysty odcień ciemnego różu pasujący niemal do wszystkiego. Zostawia długotrwały połysk i nie zdrapuje się! Rewelacyjnie sprawdza się nawet przy obieraniu ziemniaków (sprawdzone) :)
 Kolor o ton jaśniejszy niż ten wyżej. Fantastycznie kryje i nie pozostawia smug.









Bardziej kremowy niż wcześniejsze, przez co znacznie delikatniejszy. Muszę przyznać, że zdarza mi się używać go do szkoły:P
 Ciemniejszy i bardziej poważny niż poprzednie. Zawiera małe błyszczące drobinki, które jednak na paznokciach nie są tak bardzo widoczne, co mnie osobiście bardzo odpowiada.









Kolor, który określiłabym jako...liliowy. Jest subtelny i dziewczęcy, wręcz stworzony na wiosnę!












Mogłoby wydawać się, że ten odcień jest identyczny jak wyżej przedstawiony. Od razu rozwiewam wątpliwości: ten kolor jest odrobinę ciemniejszy i ma trochę inny odcień. Tak więc na paznokciach wygląda inaczej.






W zasadzie nie wiem jak nazwać ten kolor, ciemny miętowy czy już morski? Nie wiem, ale wiem, że bardzo mi się podoba!
 Zdecydowanie miętowy! Śliczny wczesnowiosenny kolorek dla wesołej, nowoczesnej nastolatki!










Wydaje mi się, że jest to biały z domieszką różowego beżu. Jest śliczny i niestety on też od czasu do czasu gości na lekcjach:)















Bezbarwny lakier Orly Cutique. Najczęstszy szkolny gość:)
 Mam nadzieję, że lakiery przypadły wam do gustu. Który spodobał wam się najbardziej?


Bejsbolówki

    Ostatnio dosyć popularnym trendem stały się bluzy, a konkretniej tzw. bejsbolówki. Zapewne każda z was takową bluzę widziała, a może sama posiada ją w swojej kolekcji? Mnie również dopadł szał na bejsbolówki, zatem wzięłam laptopa na kolana i rozpoczęłam poszukiwania. I...znalazłam! Chciałabym zaprezentować wam moje zdobycze i poznać wasze opinie na ich temat.


Pierwszy mój zakup wygląda niemal dokładnie tak, jak ten przedstawiony na zdjęciu. Jedyną różnicą jest to, że zamiast widocznej cyfry ,,2'' posiada literę ,,M'' :)
Mnie osobiście ta najbardziej przypadła do gustu i kosztowała zaledwie 40 zł!













Drugie cudeńko jest identyczne jak przedstawione (zdjęcie zaczerpnięte z www.szafa.pl). Była niewiele droższa niż ta przedstawiona wyżej-kosztowała 45 zł.










Tego zdjęcia szukałam najdłużej, ponieważ w prezentowanych fotografiach największą wagę przywiązuję do tego, aby wiernie oddawały rzeczywisty stan rzeczy. Ta bejsbolówka według mnie nie jest ,,prawdziwa'', gdyż nie posiada typowej dla tego typu bluz litery bądź cyfry. Jednakże nie zmienia to faktu, że powaliła mnie swoim wyglądem, a zapłaciłam za nią jedynie 38 zł.





Bejsbolówka przedstawiona na zdjęciu obok jest identyczna z moją bejsbolówką. Zapewniam, że każde zdjęcie jest starannie dobierane. Tę bluzę dostałam od siostry. Została przywieziona zza granicy, tak więc nie znam jej ceny.








Cztery bejsbolówki za jednym zamachem były zdecydowanym przegięciem, jednak staram się nie myśleć o poniesionych kosztach i cieszę się z udanych zakupów, jednak jestem pewna, że po kilku noszeniach będą miały porozciągane rękawy, ponieważ mam brzydki nawyk podciągania rękawów i tworzenia z nich tzw. rękawa 3/4. Jestem pewna, że każda z was doskonale rozumie o co mi chodzi:)

Makijaż do szkoły

    Witam wszystkie Nowoczesne Nastolatki! Dzisiejszy post skierowany jest w głównej mierze do dziewczyn ,,lubiących ładnie wyglądać''. Specjalnie dla was napisałam instrukcję makijażu krok po kroku. Będzie on lekki i z pewnością nada się do szkoły. Nie martwcie się, jest sprawdzony, genialnie sprawuje się w moim przypadku, więc na pewno równie dobrze zaprezentuje się u każdej Nowoczesnej Nastolatki!


Pierwszym krokiem po oczyszczeniu cery jest nałożenie kremu tonującego (ja osobiście wybieram ten firmy Ziaja)  i korektora pod oczy oraz na wypryski. Podkład jest zbyt ciężki dla młodej cery i tylko niepotrzebnie ją obciąży. Krem tonujący wyrówna koloryt cery, a korektor zamaskuje wszelkie niedoskonałości.

  Kluczem do sukcesu jest odpowiednia regulacja i podkreślenie brwi. Kiedy już to zrobimy, pora na dwa triki - po pierwsze - jasnym (waniliowym albo beżowym) cieniem rozjaśniamy delikatnie wewnętrzny kącik oka wklepując cień płaskim pędzelkiem. Następnie białą/beżową kredką malujemy linię wodną oka -bardzo dokładnie widać ten obszar na zdjęciu. W ten sposób optycznie powiększymy oczy i rozświetlimy spojrzenie.
  Zalotką podkręcamy górne rzęsy a następnie delikatnie podkreślamy je tuszem (pomylenie kolejności grozi połamaniem rzęs!). Teraz wystarczy delikatnie przejechać szczoteczką po dolnych rzęsach :)
  W efekcie oko wysuwa się na pierwszy plan, a spojrzenie staje się bardzo wyraziste.
Kolej na usta. Najlepiej pomalować je nawilżającą pomadką o delikatnym zabarwieniu (polecam Carmex Moisture Plus). Błyszczyk jest ok, ale często trzeba nanosić poprawki no i przyklejają się do niego włosy :) Ale na usta także jest magiczny trik, który sprawi, że wydadzą się trochę większe i bardziej pełne -  niewielką ilość rozświetlającego korektora pod oczy wklepujemy w tzw. łuk kupidyna, czyli zagłębienie na górnej wardze. Jeśli nie mamy takiego korektora, można posłużyć się białą kredką - rysujemy malutką kropkę i dokładnie ją rozcieramy.

Ostatnie drobiazgi - policzki muskamy delikatnie różem a całość utrwalamy transparentnym pudrem sypkim (ja korzystam z My Secret).
Co sądzicie o takim delikatnym makijażu?